poniedziałek, 4 czerwca 2012

Zrównoważone rybołówstwo

Na całym świecie zasoby ryb są zagrożone,jednak to Unia Europejska przoduje w niechlubnych statystykach.Ponad 85% populacji ryb łowionych na cele handlowe w wodach Unii jest przełowiona,a prawie 1/3 europejskich ryb,w tym tzw.ikony morza takie jak tuńczyk błękitnopłetwy,znajdują się na granicy wyginięcia.Rezultaty nadmiernej eksploatacji łowisk najlepiej pokazuje historia populacji dorsza u wybrzeży Nowej Fundlandii w Kanadzie.W 1992 roku,w wyniku wieloletnich intensywnych połowów,pozornie niewyczerpane łowisko dorsza załamało się-zabrakło w nim ryb.W rezultacie 40 tysięcy osób straciło pracę.Od tego wydarzenia minęło już 18 lat,tymczasem populacja dorsza nadal nie może się odbudować.Mimo takich uderzających przykładów katastrofalnych skutków przełowienia,rybołówstwo nadal przyczynia się do pogarszania kondycji mórz i oceanów.Wynika to przede wszystkim z chaotycznych i nastawionych na krótkoterminowe zyski praktyk rybackich i nieskutecznego systemu zarządzania rybołówstwem-zbyt wysokich limitów połowowych,zbyt długich sezonów połowowych oraz zbyt dużej liczby statków.Zdaniem WWF,problemy,z którymi zmaga się rybołówstwo,można rozwiązać.Szansą na usprawnienie systemu zarządzania połowami jest trwający obecnie proces reformy Wspólnej Polityki Rybackiej Unii Europejskiej.Reforma ta jest najprawdopodobniej ostatnią szansą na powstrzymanie wymierania gatunków ryb,tym ważniejsze są zatem jej rezultaty.Aby nie zaprzepaścić tej szansy,w polityce rybackiej muszą zostać wprowadzone radykalne zmiany mające na celu zagwarantowanie stabilności zasobów.Aby to osiągnąć,konieczne jest nie tylko dostosowanie liczby statków do liczebności populacji ryb,ale także objęcie wszystkich gatunków ryb poławianych na cele handlowe długoterminowymi,bazującymi na rzetelnych danych naukowych planami zarządzania ich zasobami.Zarządzanie powinno odbywać się na poziomie regionalnym,gdzie rybacy wspólnie z innymi zainteresowanym stronami(naukowcami,organizacjami pozarządowymi,producentami,przetwórcami,konsumentami)zarządzaliby zasobami pod stałym nadzorem Unii Europejskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz